sobota, 27 września 2014

Niedostosowane toalety do potrzeb osób niepełnosprawnych



Miałam do czynienia z wieloma toaletami i muszę powiedzieć, że są one całkowicie niedostosowane do potrzeb osób niepełnosprawnych, chociaż widnieje na nich oznaczenie, że jest to toaleta właśnie dla osób niepełnosprawnych. Wszystkie te miejsca są udokumentowane poprzez zrobione w nich zdjęcia. Teraz wszyscy się dowiedzą, jakie są przewidziane niespodzianki dla niepełnosprawnych.

Szpital w Rzeszowie na ul. Chopina
     Pierwszą toaletą jaką opiszę, będzie toaleta w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym w Rzeszowie przy ul. Chopina. Toaleta jest zupełnie niedostosowana, mimo, iż widnieje na niej znaczek, że jest dla osób niepełnosprawnych. Nie ma w niej wcale poręczy, więc jak osoba niepełnosprawna ma się przesiąść z wózka na sedes?
     No co jak co, ale szpital powinien być takim miejscem, gdzie toalety są dostosowane. Na poparcie moich słów zamieszczam zdjęcie.





BP Jasło
     Jedną z toalet, w której byłam, jest toaleta na stacji benzynowej BP w Jaśle i muszę powiedzieć, że jest to jedna z najgorszych toalet, które odwiedziłam.
     Po pierwsze toaleta jest w małym korytarzyku, który ma szerokość otworzonych drzwi. Drzwi nie otwierają się do środka, tylko na zewnątrz, na ten malutki korytarz. Człowiek nie jest w stanie tamtędy przejść, bo jest za wąsko. Trzeba dopiero się wycofać i otworzyć drzwi na pełną szerokość.
      Kolejna rzecz. W środku poręcze przy sedesie są tak blisko umywalki, że gdyby ktoś chciałby samodzielnie przesiąść się z wózka na sedes, uderzyłby w umywalkę.
     Dodatkowo jest tam światło z czujnikiem, reagujące na ruch. Kiedy, więc siedzi się na sedesie i się nie rusza przez chwilę, światło gaśnie i zupełnie nic nie widać.
     Kolejny minus u mnie ma ta to, że dzwonek do wzywania personelu znajduje się w złym miejscu. Dzwonek ten znajduje się na wysokości łokcia, w związku z czym nacisnęłam go nieopatrznie i ktoś przyszedł. I co z tego, kiedy drzwi były zamknięte na zamek, więc gdybym potrzebowała pomocy, jak by się dostali?   






Galeria Jasło
     Kolejną toaletą, będzie toaleta w galerii Jasło. Tam też nie jest zbyt dobrze.
     Po pierwsze, musiałam czekać przez pewien czas, żeby tam wejść, gdyż z toalety dla niepełnosprawnych, urządzono sobie pomieszczenie gospodarcze. Znajdowały się tam miotły. Dopiero kiedy pani sprzątaczka je zabrała można było tam wejść.
      Dodatkowo warunki, panujące w tej toalecie pozostawiają wiele do życzenia. Ich zdjęcie umieszczam poniżej.
     Niedawno byłam w Galerii i udałam się do toalety. Toaleta dla niepełnosprawnych była zajęta. Czekałam, więc dłuższą chwilę, aż ktoś stamtąd wyjdzie i byłam bardzo ciekawa, czy ta osoba, która wyjdzie jest faktycznie niepełnosprawna. Kiedy ta osoba stamtąd wyszła w ogóle nie byłam zdziwiona, bo wyszła stamtąd pracownica Galerii.
     Pytam więc, czy to jest toaleta dla niepełnosprawnych, czy toaleta dla pracowników Galerii? 





TESCO w Rzeszowie
     Następnym przykładem niedostosowanej toalety do potrzeb osób niepełnosprawnych, jest toaleta w TESCO w Rzeszowie.
     Toaleta ta jest w fatalnym stanie, mimo, że jest tam oznaczenie, że jest to właśnie toaleta dla niepełnosprawnych. Nie ma tam wcale klapy na sedes, więc jak z takiej toalety skorzystać? Zresztą, żeby to udowodnić zamieszczam zdjęcie.


      Coraz częściej widzę, że ludzie, którzy robili „udogodnienia” dla niepełnosprawnych, chyba wcale nie myśleli, albo myśleli, że im byłoby tak wygodnie. Ale mogli pomyśleć o osobach niepełnosprawnych, bo to właśnie dla nas są te udogodnienia.



















































czwartek, 25 września 2014

Małżeństwo



   Wielokrotnie pytano mnie, co to jest miłość? Ale tego uczucia nie da się opisać w paru słowach, bo miłość to nie słowa, a czyny. Miłości nie da się wyjaśnić regułką. To jest unikalne uczucie.
  Jedno jest pewne – miłość prowadzi do małżeństwa. Nie na szybko szykowane wesele, bo dziewczyna jest w ciąży. Tu chodzi o świadomą decyzję dwojga ludzi.
     Jeśli ktoś mi kiedyś powie, że ja już mogę być spokojna, bo już jestem po ślubie, to jest w błędzie. To, że jestem po ślubie, nie oznacza, że można spocząć na laurach i być pewna, że teraz już mąż mnie nie zostawi. Wcale nie. O uczucie trzeba cały czas zabiegać, zwłaszcza po ślubie.
     Oczywiście zabiegamy, jeśli nam zależy na tej drugiej osobie, a mi zależy. Bo nawet po wylewie, kiedy leżałam nieprzytomna, gdy Paweł przychodził, wszystkie parametry na moim monitorze szły do góry, bo ja podświadomie słyszałam jego głos. Nie jest to, więc udawane uczucie, tylko prawdziwa miłość. Ja go naprawdę kocham, powiedziałam to, choć postanowiliśmy, że nie będziemy sobie tego za często mówić, bo mówiliśmy to sobie często i nie chcieliśmy, żeby te słowa nam spowszedniały.
     Życzę każdemu takiej miłości, żeby uczyniła was szczęśliwymi.