sobota, 29 sierpnia 2015

Instytucja małżeństwa – na czym polega?



Mam takie wrażenie, że coraz więcej osób nie rozumie na czym polega małżeństwo, a świadczy o tym rosnąca liczba rozwodów zarówno na świecie, jak i Polsce.
Małżeństwo to przysięga złożona przed Bogiem, że się tej drugiej osoby nie opuści aż do śmierci. A wiele osób traktuje tę przysięgę, jak słowa powiedziane na wietrze, tak od niechcenia.
Po co niektórzy biorą ślub, skoro nie traktują tego, jako czegoś, co ma trwać do końca życia? A może dla nich się liczy to, żeby ładnie się ubrać, zaprosić dużo gości i pokazać wszystkim jak to „się kochamy”. Albo ślub jest tylko obowiązkiem, bo dziewczyna jest w ciąży i wypada się pobrać, żeby ludzie nie gadali. Tylko po co, skoro to małżeństwo i tak się rozpadnie, a najbardziej będzie na tym cierpiało dziecko.
To coś tu jest nie tak. Według mnie, małżeństwo powinno polegać na wzajemnym szacunku, zaufaniu i przede wszystkim na wzajemnej miłości.
Ślub to czas, gdzie dwie odrębne jednostki stają się jedną, wspólną rodziną. Przestają żyć osobno, a zaczynają żyć razem. Zatem w życiu osoby, która wzięła ślub nie są już najważniejsi rodzice.
Przed zawarciem związku małżeńskiego, trzeba się zastanowić, co on naprawdę oznacza.

(Ef 5,21-32)
Dlatego opuści człowiek ojca i matkę, a połączy się z żoną swoją, i będą dwoje jednym ciałem. Tajemnica to wielka, a ja mówię: w odniesieniu do Chrystusa i do Kościoła.


sobota, 22 sierpnia 2015

Schody



Przejście po schodach nie jest dla mnie problemem. Chodzę po schodach, ale z pomocą. Na razie sama nie jestem w stanie ich pokonać chyba, że na czworakach. Kilka razy w domu, chodziłam tak po schodach, ale w domu mam tylko 2 schodki i są wyłożone płytkami. Miałam też założone nakolanniki i rękawiczki.
Na razie potrzebny mi ktoś do zejścia po schodach, ale niedługo będę schodzić sama.


czwartek, 20 sierpnia 2015

Nauka



Człowiek dostaje tyle, ile zdoła unieść. Często to doświadczenie jest ciężkie, ale to od człowieka zależy, czy wyciągnie z tego doświadczenia wnioski i jakąś naukę, czy będzie narzekał i użalał się nad sobą.
Ja ze swojego przeżycia nauczyłam się wiele. Przede wszystkim, że życie jest bardzo kruche i ulotne, dlatego trzeba korzystać z niego i żyć pełnią życia. Dlaczego? Bo w każdej chwili możemy je stracić.
Nie warto przejmować się głupstwami, a naprawdę istotnymi rzeczami. Ja to wiem, ale to nie jest dla mnie łatwe, zważywszy na to, co przeszłam i czasem mało ważne rzeczy potrafią mnie zdenerwować.
Kolejnej rzeczy jakiej się nauczyłam, to takiej, że gdy spojrzę na siebie w lustro, mogę  powiedzieć: Żyłam tak, że nie mam sobie nic do zarzucenia.
Kolejna sprawa – wybaczajmy. Nawet, jak ktoś zrobił nam coś bardzo złego, darujmy mu. Bo, co nam to da, jak się na nim odegramy? I wysłuchajmy kogoś, gdy chce nas przeprosić, bo gdy go nie wysłuchamy, robimy okropne świństwo.
              To są najważniejsze rzeczy, których się nauczyłam. Jest ich więcej, ale nie są tak istotne.

środa, 19 sierpnia 2015

Moje sposoby na nudę



Ja właściwie nie wiem, co to nuda, bo od bardzo dawna jej nie doświadczyłam, a przynajmniej nie było jej w moim życiu od czasu wylewu.
Przede wszystkim lekarstwem na nudę jest pisanie bloga. To zajęcie świetnie odpręża i pozwala się wyładować, dlatego każdemu to polecam. Każdy może pisać na temat, który go pasjonuje, czy to o puszczaniu latawców, czy też o mechanice samochodowej. Nie ma żadnych ograniczeń.
Poza pisaniem bloga, pochłonęło mnie wbijanie cekinów w styropianowe formy. Dla mnie jest to dobre zajęcie, które uczy precyzji.
Oprócz tego czytam książki, rozwiązuję krzyżówki, oglądam różne programy, gram w gry. Niektóre rzeczy tylko pozornie są wykonywane w celach rozrywkowych, a tak naprawdę są robione po coś. Każda rzecz czegoś uczy.

niedziela, 16 sierpnia 2015

Stosunki międzyludzkie



Czasami bywa tak, że ktoś okropnie działa nam na nerwy. Nie ma sensu się wtedy na tym kimś odgrywać i osądzać go. To nie nasza powinność. Kiedyś zostanie osądzony. Na pewno.
Może ktoś nam zrobił coś bardzo złego, ale nie bądźmy tacy jak ten ktoś. On dostanie to, na co zasłużył.
Ja doświadczyłam czegoś bardzo złego od kogoś, ale puściłam to w niepamięć. Ja się teraz dobrze z tym czuję, bo nie mam nic na sumieniu. A zresztą, co by to dało, gdybym się odegrała? Pewnie by mi ulżyło, ale byłby to rezultat krótkoterminowy, a wybaczenie jest rezultatem długoterminowym.
Ale w życiu można spotkać też dobrych ludzi. Ja, na swojej drodze spotkałam bardzo wiele takich osób. Bardzo dużo ludzi mi pomogło, za co, serdecznie wszystkim dziękuję. Oby takich osób było na świecie, jak najwięcej.