Jak reagujesz kiedy ktoś wobec ciebie postąpi źle? Wymierzasz mu „sprawiedliwość” według własnego widzimisię?
Ale dlaczego to robisz? Znasz wszystkie fakty z życia tego człowieka? Widzisz jego serce?
A Bóg widzi, więc może Jemu pozostawisz wymierzanie sprawiedliwości?