To zdanie jest o mnie. A dlaczego? Bo
dzisiejszy świat wprowadza mnie w osłupienie. Wszędzie promuje się postawy,
które nie dają absolutnie żadnego wzoru do naśladowania, albo bardzo rzadko. Widzę te rzeczy i
czasem, aż łapię się za głowę. Te „wartości”, które promuje dzisiejszy świat,
często są dalekie od przyzwoitości.
A ja jestem staroświecka według
współczesnego świata, bo dla mnie liczą się wartości, tak niepopularne w
dzisiejszym świecie: wiara w Boga, miłość, wierność, uczciwość, dążenie do
celu, umiejętność wybaczania. Ale dzięki temu mogę spokojnie spojrzeć sobie w
twarz.
Trzeba, więc zadać sobie pytanie, czy
warto podążać za tym „ideałem”, który jest tak promowany przez dzisiejszy
świat, czy lepiej być czasem staroświeckim, ale żyć w zgodzie z samym sobą?