Niektórzy wmawiają sobie, jak to mają źle, ale czy na pewno?
Poniżej podaję link do programu „Kobieta na krańcu świata” i zachęcam do
obejrzenia go. Wtedy można się zastanowić, czy „złamany paznokieć” jest gorszą
sytuacją od tej pokazanej na filmie.
Ja, mimo
swoich przeżyć, zdaję sobie sprawę, jakie mam szczęście, bo gdybym mieszkała
tam, zapewne bym już nie żyła. Gdybym dostała wylewu kilka miesięcy wcześniej pewnie też bym nie żyła, bo krótko
przed moim wylewem, Rzeszów zakupił sprzęt do embolizacji.
Później, gdybym
nie trafiła na okulistkę z Krosna, dziś nie miałabym oka.
I wreszcie,
gdybym w zeszłym roku nie miała embolizacji w Lublinie, to nie wiem, co by ze
mną było.
Reasumując,
niektórzy tak narzekają na swoją sytuację, a wcale nie jest tak źle. Nie ma co
narzekać, zwłaszcza na nasz kraj. Oczywiście, że zawsze może być lepiej, ale
może być też gorzej.