Czy zdarza ci się, że coś mówisz, narzekasz, że tak jest źle, że ty byś to inaczej zrobił/zrobiła, ale później tego i tak nie robisz?
Mówisz, że tyle ludzi cierpi biedę, a pomagasz im?
Mówisz, że do twojej starszej sąsiadki dzieci nie przyjadą jej pomóc porąbać drzewo na zimę, a ty jej pomagasz?
Dlaczego mówisz, a nie robisz?
Twoja wiara jest martwa bez uczynków.