sobota, 30 listopada 2024

CZY MASZ OTWARTĄ RANĘ?

 



 

            Ciekawa sprawa… Gdy widzisz fizyczną ranę – że jest otwarta, cieknąca, brzydko pachnie i nie chce się goić to pewnie biegasz od lekarza do lekarza i chcesz ją wyleczyć?

            Ale gdy rany nie widać, bo twoja dusza jest zraniona, to zapewne nie zwracasz na to uwagi i często chodzisz przez długi czas z taką otwartą raną.

            Wszyscy mamy ranę, która powstała w wyniku grzechu pierworodnego (ludzie nie posłuchali Boga, posłuchali Diabła), ale Jezus może tę ranę zaleczyć – może ją oczyścić i zabandażować, tylko trzeba do niego regularnie i często przychodzić (spowiedź), bo ta rana potrzebuje ciągłego leczenia.

            Niektórzy jednak chodzą z cieknącą, otwartą i śmierdzącą raną miesiącami, latami albo nawet przez całe życie. I może ci się wydawać, że tej rany nie widać, bo ona jest w środku, ale ją widać w nieprzyjemnym zachowaniu. Mało tego – ta rana się powiększa przez twoje kolejne grzechy, które zbierasz i dokładasz do istniejącej już rany. U niektórych ludzi, rana jest tak duża, że zajmuje prawie całego człowieka.

            A co się wydarzy, gdy rana zajmie całego człowieka? Lepiej nie czekać na ten moment, bo na pewno nic przyjemnego.

Ewelina Szot