Dlaczego Świadkowie Jehowy chodzą po domach i rozmawiają z ludźmi o Bogu, o wierze, a katolicy nie?
Czy katolik pomaga ludziom, nie potępia, nie ocenia?
Czy ty, miałabyś odwagę, idąc przez miasto, podejść do kogoś, by porozmawiać z nim o Bogu?
Czy miałbyś odwagę stanąć w środku dnia w centrum miasta i mówić o Jezusie?
Czy miałbyś odwagę powiedzieć do sprzedawczyni w sklepie obuwniczym, że szukasz takich butów, jakie nosił Jezus?
Czy miałabyś odwagę podejść do ludzi, którzy siedzą przy stoliku w restauracji i po prostu dać im święte obrazki?
Czy miałabyś odwagę, idąc przez zatłoczone miasto śpiewać religijną piosenkę?
Powiedz, jak ty konkretnie szerzysz dobro? Może masz za złe ludziom, że są tacy i owacy, ale jak konkretnie ty reagujesz na nich? Wyzwiskami i nerwami? A wiesz, że to swojemu zdrowiu wyrządzasz tymi nerwami największą krzywdę?
Może zacznij pokazywać dobro swoją osobą w najbliższym otoczeniu? Nie stawiaj sobie celu zmiany całego świata, spróbuj zmienić poprzez własny przykład kilka osób z twojego otoczenia.
Ewelina Szot