Na wstępie
pragnę zaznaczyć, że jestem przeciwniczką aborcji, ale w pewnych przypadkach
powinna ona być dozwolona. Obecnie aborcja jest dozwolona przez prawo w 3
przypadkach:
1.
"ciąża
stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety ciężarnej";
2. "badania prenatalne lub inne przesłanki
medyczne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego
upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu";
3. "zachodzi uzasadnione podejrzenie, że
ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego"* (np. kazirodztwo, gwałt).
Niedawno został złożony wniosek przez
księży, że aborcja nawet w tych przypadkach powinna być zakazana. Mam w związku
z tym kilka pytań:
1. Dlaczego odnośnie aborcji wypowiadają
się osoby, które nie mają dzieci?
2. Czy osoby składające ten wniosek
zdają sobie sprawę, co znaczy życie z niepełnosprawnością dla tej osoby i dla
jej rodziny? Jeśli nie, zachęcam do wizyty w szpitalu lub w hospicjum. Ja się
napatrzyłam w szpitalu na różne przypadki. „Najciekawsze” są noce, gdy taka
osoba krzyczy i nie daje zasnąć innym.
3. Jeśli najważniejsza jest ochrona
życia płodu, co w przypadku śmierci matki w konsekwencji ciąży? Jej życie nie
podlega ochronie?
Proszę
o odpowiedź na te pytania.