Korzystając
z ładnej pogody, wybrałam się na przejażdżkę wózkiem. Wreszcie mogę, więc
jeżdżę.
Oczywiście z
domu sama się nie wydostanę, choć drzwi mam pod nosem, ale są schody, których
sama na razie nie jestem w stanie pokonać. A dalej jest droga kamienista, więc
też nie ma mowy o pokonaniu jej samodzielnie wózkiem. Ale potem jest
asfalt, więc już mogę jechać wózkiem. Do momentu, gdzie jest górka, bo pod
górkę sama nie wyjadę.
Ale taka
jazda to zawsze trochę samodzielności dla mnie.