„No napij się ze mną, tylko jedno piwko”. Nie pomyślisz, co mówisz, a jak ten ktoś ma problemy z alkoholem i przez to „jedno piwko” wpadnie w alkoholizm?
„No zjedz coś jeszcze, przecież to nie grzech”. A nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu? Czy to nie jest jeden z 7 grzechów głównych?
A może ktoś ma problemy zdrowotne, o których nie chce mówić, a ty wmuszasz w niego jedzenie, którego on nie może zjeść?
A może ktoś ma jakiś problem moralny, gdzie ty zamiast mu pomóc udzielasz celowo złej rady, żeby sprowadzić tę osobę na złą drogę? Czy to jest w porządku?
Nie namawiaj więc ludzi do złego. Pamiętaj, że zło zawsze wraca, ale dobro też.