Jak często bierzesz udział w dyskusji mającej wyłącznie na celu obgadanie innych ludzi?
I nie ważne, czy to, co usłyszysz to prawda, ”ale to powiedziała moja najlepsza przyjaciółka, więc to musi być prawda”, a to jest kłamstwo, które ty przekazujesz dalej.
I właśnie tym się najczęściej żywisz – plotki, obmowy, kłamstwa, osądy.
A gdzie miejsce na pozytywne i prawdziwe informacje?
Gdzie miejsce na słowo Boże?
Jeśli żywisz się samymi negatywnymi informacjami, to dlaczego później się dziwisz, że jesteś nieszczęśliwy?