Może niektórym codzienne
czynności wychodzą bokiem, ale ja bym bardzo chciała je robić i nie mogę się
doczekać kiedy to nastąpi.
Chciałabym przynieść mężowi
śniadanie do łóżka, uprasować mu koszulę do pracy oraz podać mu własnoręcznie
zrobiony obiad, czy też umyć okna. Kiedyś to umiałam, a teraz uczę się
wszystkiego jeszcze raz.
Może niektórzy myślą, że ten
okres zaraz po wylewie był najtrudniejszy. Owszem, ale teraz też wcale nie jest
łatwo, bo jeszcze trochę jestem na etapie ćwiczeń, ale już wchodzę w ten etap,
który polega na robieniu zwykłych, codziennych rzeczy. To jest naprawdę trudne,
uczyć się tego powtórnie w wieku 27 lat.
Niedawno udało mi się pierwszy
raz od ponad 5 lat nawlec igłę. Próbowałam ponad 10 minut, a mimo że byłam cała
mokra od tego wysiłku, powiedziałam sobie, że nie odpuszczę i ją nawlekę. I
udało się.
Z chodzeniem będzie
podobnie. W końcu się uda.