Nie mam na
sobie ani grama makijażu, nie licząc pomadki regenerującej. Czy źle wyglądam?
Może komuś się nie podoba wygląd bez makijażu i woli mieć tonę tapety na
twarzy? Tak jak bohaterki filmu, do którego podałam link.
Ale czy tak
będzie przez całe życie? Kiedyś makijaż nie pomoże. Uroda nie będzie trwać
wiecznie i co pozostanie tym, które na pierwszym miejscu stawiają ładny wygląd?
Rozumiem dbanie o siebie, ale nie to jest najważniejsze.
Mój mąż lubi
mnie zaraz po przebudzeniu, gdy jestem rozczochrana i zaspana, a widziałam
film, gdzie dziewczyna wstawała przed facetem, malowała się, czesała i pięknie
się kładła, żeby jak on się obudzi zobaczył ją taką piękną. A kiedy zobaczył ją
wreszcie bez makijażu, spodobała mu się jeszcze bardziej. Zatem, czy warto?