Pisanie tej książki było dla mnie duchowym wyrwaniem sobie serca i położeniem go na dłoni. Wylałam wiele łez podczas jej pisania i było dla mnie bardzo trudne, żeby to wszystko sobie przypomnieć i przeżyć jeszcze raz.
Przyznałam się tam do rzeczy, do których bez Bożej pomocy bym się w życiu nie przyznała, ale jakie to było uwalniające. Ta książka to lekarstwo, którego trzeba mi było.
Zachęcam każdego, aby stanął w prawdzie o sobie, żeby przyznał się do tego, jaki jest. Ja to zrobiłam – przyznałam się do tego, jaka jestem i nie tylko przed sobą, ale przed całą Polską.
Masz odwagę, aby to zrobić?
Ewelina Szot
Fragment książki: