Czy liczysz, że jak posiejesz całe pole chwastów, to zbierzesz pszenicę?
Czy liczysz, że gdy będziesz niemiły dla ludzi, to oni będą cię kochać i będą chcieli z tobą przebywać?
Jakie ty osobiście wydajesz owoce? Nie twój sąsiad, nie koleżanka z pracy, tylko ty?
Czy szukasz Pana? Mówisz o Nim? Szerzysz Królestwo Boże na ziemi?
I nie szukaj sobie nieskończonej liczby wymówek.
Co jest ważniejsze od wypełnienia się woli Bożej? Twoje plany?