Czy kochasz wszystkich ludzi? Nie w ten sam sposób, w jaki kochasz współmałżonka, rodzinę, przyjaciół, ale czy świadczysz im dobro, czy ich szanujesz, jesteś miły, uprzejmy, starasz się ich zrozumieć, postawić się w ich sytuacji?
Ewangelia według św. Mateusza mówi:
43 Słyszeliście, że powiedziano: Będziesz miłował swego bliźniego, a nieprzyjaciela swego będziesz nienawidził.
44 A Ja wam powiadam: Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują; 45 tak będziecie synami Ojca waszego, który jest w niebie; ponieważ On sprawia, że słońce Jego wschodzi nad złymi i nad dobrymi, i On zsyła deszcz na sprawiedliwych i niesprawiedliwych.
46 Jeśli bowiem miłujecie tych, którzy was miłują, cóż za nagrodę mieć będziecie? Czyż i celnicy tego nie czynią?
47 I jeśli pozdrawiacie tylko swych braci, cóż szczególnego czynicie? Czyż i poganie tego nie czynią? 48 Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski.
A w ewangelii według św. Łukasza, Jezus dodaje:
Jak chcecie, żeby ludzie wam czynili, podobnie wy im czyńcie!
Czy czasem zastanawiasz się, dlaczego ludzie zachowują się tak, a nie inaczej? A jak ty się wobec nich zachowujesz? Czy nie podobnie? Odpowiadacie sobie złem na zło? Ale po co? Jaki to ma sens? Co z tego wynika?
W tej całej sytuacji trzeba schować swoją dumę do kieszeni i zacząć okazywać sobie dobro. Nie ważne kto zawinił, ważne jak ta sytuacja się zakończy.
Myślisz, że jesteś bez żadnych zarzutów? Zawsze po obu stronach leży wina. Ale nie szukaj w tej sprawie większego winowajcy. Szukaj sposobów na pokojowe rozwiązanie tej sytuacji.
Ewelina Szot