Juan de Benavente, mieszkaniec miasteczka, przebywając pewnego dnia samotnie w kościele, uległ pokusie i postanowił wykraść z niego naczynie liturgiczne. Widząc, że cyborium wykonane jest ze szlachetnego kruszcu, zabrał je, mimo że znajdowały się w nim konsekrowane Komunikanty. Postanowił wrzucić je do rzeki, a samo naczynie sprzedać i tym samym się wzbogacić.
Kiedy Juan szedł w stronę rzeki czuł że cyborium staje się coraz cięższe. Gdy chciał się go pozbyć, jakby przylgnęło do niego i nie dało się ruszyć. Postanowił więc wrócić do domu i tam ukryć swój skarb. Wydarzenia te chciał zachować w jak najściślejszej tajemnicy, jednak bardzo szybko wszystko wyszło na jaw, gdyż ze skrzyni w której je schował zaczęła się wydobywać wielka jasność. Od razu zauważyła to żona świętokradcy i zaczęła zadawać pytania. Wówczas Juan nic nie mówiąc, zabrał cyborium i wyszedł z domu, a zaraz potem wyrzucił je w krzaki.
Następnego dnia ksiądz zauważył kradzież i poinformował o niej parafian, którzy zaczęli szukać sprawcy. Szybko udało się znaleźć skradzione naczynie – w miejscu, gdzie zostało porzucone, pojawiły się piękne białe ptaki i słychać było cudowne śpiewy. Zadziwieni ludzie postanowili sprawdzić co kryje się w krzakach. W ten sposób odnaleziono cyborium z Hostiami. Na miejsce znaleziska zeszła się wkrótce cała parafia i w procesji przeniesiono Pana Jezusa do kościoła.
Do dziś to cudowne zdarzenie upamiętnia kaplica zwana Samotnią Przenajświętszego Sakramentu.