Gdzie szukasz Boga? Szukasz Go w ogóle?
A może zarezerwowałeś dla Niego tylko godzinę w ciągu całego tygodnia – w niedzielę? A potem zapominasz o Bogu na cały tydzień? I ewentualnie przypominasz sobie o Nim, jak cię spotka coś złego? Żeby Go wtedy prosić, aby coś z tym zrobił?
No ale, jak nie żyjesz z Nim codziennie, zapominasz o Nim, nie masz dla Niego czasu, to czego ty oczekujesz?