niedziela, 25 października 2015

Wyjaśnienie



Chciałam rozwiać wątpliwości wszystkich, żeby nie było żadnych niedomówień. Można to wywnioskować z mojego bloga, ale powiem to wprost:
1.       Nie uważam tego, co mnie spotkało za osobistą tragedię. Oczywiście, było to potworne przeżycie, ale wiele dzięki niemu zyskałam. Dużo się dzięki niemu nauczyłam. Akceptuję to, co mnie spotkało i umiem sobie z tym poradzić, chociaż cały czas stają mi na drodze przeciwności losu.
2.       Jestem naprawdę szczęśliwa. Mimo tego, co doświadczyłam i czego doświadczam teraz. Duża w tym zasługa ludzi, którzy mnie otaczają, a zwłaszcza mojego męża.
3.       Bóg istnieje. Dla wszystkich, którzy nie wierzą i mówią, że Go nie ma, dowód – ja. Bo gdyby Go naprawdę nie było, jak niektórzy twierdzą, to mnie też by tu nie było, a jednak jestem. Czyli jakim sposobem?