sobota, 31 grudnia 2022

Nadano Mu imię Jezus (Łk 2, 16-21) – 01.01.2023 r.

http://ziarnko-gorczycy.pl/forum/viewtopic.php?f=2&t=491&sid=22ecac87d3540eca3e329993d0da4dbd


Kiedy Jezus się narodził, do Betlejem przybyli pasterze, aby oddać Mu cześć i pokłon.
Opowiedzieli, jak to objawił im się Anioł i, co im powiedział o tym Dziecięciu. Wszyscy byli tym zdumieni, Maryja natomiast wszystko rozważała w swoim sercu.
Ósmego dnia obrzezano Dziecię i nadano Mu imię Jezus.

Prosimy Cię, Panie, o tę umiejętność, którą miała Twoja Matka – rozważania wszystkiego w swoim sercu. Byśmy umieli poznać, kiedy należy zamilknąć i nie opowiadać całemu światu o swoich problemach.
Co musiała czuć Maryja w tej sytuacji? Nie rodziła przecież w szpitalu, w sterylnych warunkach, ale w stajni, między odchodami zwierząt. W tym wszystkim zachowywała pokój, bo ufała Bogu i wiedziała, że On się wszystkim zajmie.
Panie, naucz nas także okazywać szacunek każdemu człowiekowi, bez względu na to, jak wygląda. Pasterze, którzy przybyli do Betlejem to nie byli uroczy pastuszkowie, jak ich opisują niektóre kolędy. Pasterze byli ludźmi o wątpliwej reputacji, to był jeden z najgorszych zawodów. Do Betlejem przyszli zatem mężczyźni prawdopodobnie pod wpływem alkoholu.
Czy Maryja wzdrygnęła się na ich widok tak, jak czasem my to robimy na widok niektórych ludzi? Nie! Przyjęła ich, a to oznacza, że do Jezusa może przyjść każdy, On każdego przyjmie, zwłaszcza ciebie, więc przyjdź do Niego już dziś.

 

ŚLUB WEDŁUG PLANU PANA BOGA



            Tak często sobie coś planujemy, tak po ludzku, bo nam się wydaje, że tak będzie dobrze, a zapominamy zapytać o zdanie Pana Boga, czy On chce żebyśmy tak zrobili. A On może mieć zupełnie inny plan dla nas, o wiele lepszy od naszego, trzeba Mu tylko zaufać.

            W 17 rocznicę naszej pierwszej randki, stwierdziłam, że muszę napisać ten artykuł.

            Po 5 latach naszej znajomości wszystko było gotowe do ślubu – sala, dekorator, kamerzysta, kucharka, menu, suknia ślubna, orkiestra, goście zaproszeni… Ślub był planowany na 11.09.2010 r.

            A tu w lipcu wylew. W Rzeszowie operacja i… w sierpniu drugi wylew. Sytuacja jest dramatyczna, nie wiadomo czy przeżyję, kilka miesięcy jestem nieprzytomna, leżę na OIOMie, a szpital mówi o oddaniu mnie do hospicjum.

            Wtedy mój narzeczony Paweł jedzie do Terespola, gdzie z obrazu Matki Boskiej wyciekał cudowny olejek. Naciera nim moje czoło, a ja niedługo po tym zaczynam się ruszać i wreszcie odzyskuję przytomność. Cud!

            Po jakimś czasie wychodzę ze szpitala, ale wracam do niego często na rehabilitację.

            Jeszcze pewnych rzeczy nie zrozumiałam i chciałam wrócić do poprzedniego życia, ale Pan Bóg nie pozwolił mi popełnić tego błędu. W 2012 r. trafiłam do szpitala na 3 miesiące, gdzie przeszłam dwie operacje.

            Paweł mówi mi, że jak się wszystko dobrze skończy, to się pobieramy. I tak było. Ze szpitala wyszłam 3 października, a wzięliśmy ślub za niecałe 3 tygodnie – 21.10.2012 r.

            Ślub nie był huczny – było niecałe 30 osób; nie było  orkiestry – panna młoda była w końcu na wózku; zdjęcia robił nasz znajomy, a sukienkę do ślubu wybrał i kupił mi mój przyszły mąż. Buty miałam materiałowe za…10 zł.

            To był plan Pana Boga dla nas. Lepszego nie mogliśmy sobie wymyślić.

Ewelina Szot

 

DZIĘKCZYNIENIE I PROŚBA




Jak według ciebie powstał świat? Na skutek Wielkiego Wybuchu?

A człowiek? W wyniku ewolucji?

Myślisz, że to wszystko dzieło przypadku? Szczęśliwego zbiegu okoliczności?

Fakt, że Ziemia jest w idealnej odległości od Słońca, aby na niej istniało życie jest dziełem przypadku?

Naukowcy badają kosmos i jak dotąd nie znaleźli innej planety, na której mogłoby istnieć życie.

Ciekawe dlaczego…

 


„Piekło jest naprawdę niewyobrażalnym doświadczeniem i, jak mówi Pismo, będzie trwało bez końca dla tych, którzy z własnej woli i własnego wyboru tam trafią […]

To nie jest fikcja, biblijna metafora czy czyjeś chore wyobrażenie, żeby innych straszyć, tak jak straszymy niegrzeczne dzieci ciemnym pokojem.

Na własne uszy słyszałem, jak demon, plując i przeklinając, ryczał na mnie, jak nie chciał wychodzić z osoby opętanej. To naprawdę bardzo mroczny i niebezpieczny świat, a demony, które tak bardzo uprzykrzają nam życie już tu, na tym świecie, to zaledwie namiastka tego, co czeka w piekle potępionych ludzi, jeśli się w czasie swojego życia nie nawrócą”.

Ks. Piotr Glas