niedziela, 23 października 2016

Świat widziany z wózka



            176 cm, a 130 cm to jest różnica. Dwie zupełnie różne perspektywy. W pierwszym przypadku to przeważnie ja patrzyłam z góry, a teraz patrzę na wszystkich z dołu. To naprawdę dziwne wrażenie.
            Z wózka każda rzecz wygląda inaczej, bo ma się tę świadomość, że nie po każdą rzecz można swobodnie sięgnąć i ją wziąć. Czasem coś stoi na przeszkodzie, nie ma szans się zmieścić, bo wózek jest za szeroki. I co wtedy? Czasem nie pozostaje nic innego, tylko wołanie o pomoc. I to jest niesamodzielność i zależność od innych.
            Wózek może się wydawać wygodny, ale powie tak tylko ten, kto na nim nigdy nie jeździł lub jeździł bardzo krótko. Dlatego każdy powinien spróbować, jak to jest jeździć na wózku, to pozwoli na pewno lepiej zrozumieć innych.
            Takie wczucie  się w sytuację innych pozwoli na zrozumienie zachowań innych ludzi wobec osób na wózkach. Często, mimo że się nie zna danej osoby i nie wie się, jaka jest jej historia, ocenia się ją przez pryzmat wózka. Ile to razy lekceważono mnie i zwracano się do mojego męża. Teraz już tak nie jest, a dlaczego? Bo coraz częściej wstaję z wózka i zmieniło się moje podejście. Znam swoją wartość i powiem nieskromnie, że w wielu przypadkach to inni ludzie mogliby się uczyć ode mnie.
            I może ktoś pomyśli, że osoba jeżdżąca na wózku nic nie musi robić i wcale się nie męczy, bo przecież ona nie chodzi. Jaki to jest niesamowity błąd. W moim życiu obecna jest ciągła, ciężka praca. Nieprzerwana rehabilitacja to nie są przelewki. Cały ten okres 6 lat był trudny, ale ten obecny jest jednym z etapów, który najbardziej daje mi się we znaki. Cel jest na wyciągnięcie ręki, pozostały szlify, ale one są bardzo trudne. Rozciągnięcie przykurczonych mięśni jest bardzo bolesne, ale jest to konieczne, bo bez tego nie ruszę dalej. A wszystkie obowiązki domowe, to ponowna nauka czegoś, co już umiałam.
            Ale cieszę się, że jestem tu, gdzie jestem, w bieżącej kondycji oraz, że dane mi jest uczyć się wszystkiego ponownie, bo niewiele brakowało, żebym nie mogła tego doświadczać.