https://ziarnko-gorczycy.pl/forum/viewtopic.php?f=2&t=715
Odnieś tę Ewangelię do własnego życia.
Być może jesteś w jakiejś trudnej sytuacji – siedzisz w nocy na środku jeziora, a wokół szaleje burza. Siedzisz już w tej łodzi dość długo, woda zaczyna wlewać się do środka, a łodzią miotają fale. Próbujesz sam/sama płynąć dalej, wyjść z tej burzy, ale ci się nie udaje.
I nagle przychodzi Jezus. Przychodzi ze strony, której w ogóle nie brałeś/nie brałaś pod uwagę.
Na początku się boisz takiego obrotu sprawy, ale Jezus woła: „Odwagi! To Ja jestem, nie bój się!”
Ty zaś mówisz: „Panie, jeśli to Ty jesteś, każ mi przyjść do siebie po wodzie!”
Jezus woła cię do siebie, więc ty opuszczasz miejsce, gdzie twój problem był w centrum uwagi i idziesz do Jezusa, ale gdy tylko przestajesz na Niego patrzeć, twoje dawne problemy znów cię przytłaczają i wołasz: „Panie, ratuj mnie!”.
I Jezus natychmiast cię ratuje, jesteś bezpieczny/bezpieczna.
Miej więc odwagę, by zawołać Jezusa na pomoc. On ci pomoże, on cię uratuje. Ważne jest jednak żebyś to ty widział/widziała, w jak poważnym niebezpieczeństwie się znajdujesz, bo większość niestety nie widzi tego, że tonie.
Prośmy więc dziś wszyscy Jezusa, by przywrócił nam wzrok.
Być może jesteś w jakiejś trudnej sytuacji – siedzisz w nocy na środku jeziora, a wokół szaleje burza. Siedzisz już w tej łodzi dość długo, woda zaczyna wlewać się do środka, a łodzią miotają fale. Próbujesz sam/sama płynąć dalej, wyjść z tej burzy, ale ci się nie udaje.
I nagle przychodzi Jezus. Przychodzi ze strony, której w ogóle nie brałeś/nie brałaś pod uwagę.
Na początku się boisz takiego obrotu sprawy, ale Jezus woła: „Odwagi! To Ja jestem, nie bój się!”
Ty zaś mówisz: „Panie, jeśli to Ty jesteś, każ mi przyjść do siebie po wodzie!”
Jezus woła cię do siebie, więc ty opuszczasz miejsce, gdzie twój problem był w centrum uwagi i idziesz do Jezusa, ale gdy tylko przestajesz na Niego patrzeć, twoje dawne problemy znów cię przytłaczają i wołasz: „Panie, ratuj mnie!”.
I Jezus natychmiast cię ratuje, jesteś bezpieczny/bezpieczna.
Miej więc odwagę, by zawołać Jezusa na pomoc. On ci pomoże, on cię uratuje. Ważne jest jednak żebyś to ty widział/widziała, w jak poważnym niebezpieczeństwie się znajdujesz, bo większość niestety nie widzi tego, że tonie.
Prośmy więc dziś wszyscy Jezusa, by przywrócił nam wzrok.
