czwartek, 21 lipca 2016

Coś za coś



            Jak wspominałam wcześniej ograniczyłam ćwiczenia fizyczne, ale ćwiczę w inny sposób. Otóż wykonuję, jak najwięcej obowiązków domowych.
            Niedawno zrobiłam na kolację jajecznicę z pomidorami i szynką. Zrobiłam wszystko sama: od przygotowania składników, przez przyrządzenie jajecznicy, po jej usmażenie i zjedzenie. Bo dało się ją zjeść:)
            Nastawiam też pranie, a drobne rzeczy piorę w rękach. Ścieram kurze, a wcześniej odkurzałam odkurzaczem, ale to na wózku, który miałam poprzednio. Na tym, który mam teraz jest niewygodnie odkurzać.
            Zostaję też sama w domu od 7.00 do 15.00 i z wszystkim sobie radzę sama, np. ćwiczę na materacu, robię sobie kawę, jem zupę.
            W niepełnosprawności najbardziej nie lubię być od kogoś zależna, ale już coraz mniej jest tego uczucia.