niedziela, 10 listopada 2024

JAK BARDZO CHCESZ SPOTKAĆ JEZUSA?

 



 

            Chcesz w ogóle Go spotkać? Bo On się nie narzuca, więc jeśli nie chcesz…

            Zobacz opisane w Piśmie Świętym starania niektórych ludzi, by Go spotkać.

1.      Niewidomy pod Jerychem

„Kiedy zbliżał się do Jerycha, jakiś niewidomy siedział przy drodze i żebrał. Gdy usłyszał, że tłum przeciąga, dowiadywał się, co się dzieje. Powiedzieli mu, że Jezus z Nazaretu przechodzi.

Wtedy zaczął wołać: «Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną!» Ci, co szli na przedzie, nastawali na niego, żeby umilkł. Lecz on jeszcze głośniej wołał: «Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną!»

Jezus przystanął i kazał przyprowadzić go do siebie”. (Łk 18, 35-40)

 

2.      Kobieta kananejska

„A oto kobieta kananejska, wyszedłszy z tamtych okolic, wołała: «Ulituj się nade mną, Panie, Synu Dawida! Moja córka jest ciężko dręczona przez złego ducha».  Lecz On nie odezwał się do niej ani słowem.

Na to podeszli Jego uczniowie i prosili Go: «Odpraw ją, bo krzyczy za nami!» 

Lecz On odpowiedział: «Jestem posłany tylko do owiec, które poginęły z domu Izraela».

 A ona przyszła, upadła przed Nim i prosiła: «Panie, dopomóż mi!»

On jednak odparł: «Niedobrze jest zabrać chleb dzieciom a rzucić psom».

A ona odrzekła: «Tak, Panie, lecz i szczenięta jedzą z okruszyn, które spadają ze stołów ich panów».

Wtedy Jezus jej odpowiedział: «O niewiasto wielka jest twoja wiara; niech ci się stanie, jak chcesz!» Od tej chwili jej córka była zdrowa”. (Mt 15, 22-28)

 

3.      Zacheusz

„Potem wszedł do Jerycha i przechodził przez miasto.

A był tam pewien człowiek, imieniem Zacheusz, zwierzchnik celników i bardzo bogaty.

Chciał on koniecznie zobaczyć Jezusa, kto to jest, ale nie mógł z powodu tłumu, gdyż był niskiego wzrostu.

Pobiegł więc naprzód i wspiął się na sykomorę, aby móc Go ujrzeć, tamtędy bowiem miał przechodzić.

Gdy Jezus przyszedł na to miejsce, spojrzał w górę i rzekł do niego: «Zacheuszu, zejdź prędko, albowiem dziś muszę się zatrzymać w twoim domu»”. (Łk 19, 1-5)

 

Ludzie ci chcieli spotkać Jezusa i zrobili, co w ich mocy, aby Go spotkać. Niewidomy spod Jerycha nie zwracał uwagi na ludzi, którzy go uciszali i pewnie sugerowali mu, że tak „nie pasuje”, tak jak to dziś wiele osób robi. On znał swój cel – chciał spotkać Jezusa i nie zamierzał się poddać, i odpuścić, bo tak mu ludzie mówili.

Kolejna była kobieta kananejska. Ona nie poczuła się urażona nawet, gdy usłyszała od Jezusa tak mocne słowa, w których porównywał pogan do psów. A ile osób dziś odchodzi z Kościoła, bo usłyszy mocne słowa od księdza? Ludzie się obrażają, strzelają focha i odchodzą, a kobieta kananejska wiedziała, że tylko Jezus może jej pomóc i mocno trwała przy swoim.

A Zacheusz? Ma pozycję – był zwierzchnikiem celników i wchodzi na drzewo, by zobaczyć Jezusa. Przypominam, że mężczyźni nie nosili wtedy spodni, tylko tuniki – coś podobnego do sukienki, więc będąc wysoko na drzewie było widać, co ma pod tuniką, ale czy to mu przeszkadzało? Czym jest wstyd, gdy masz okazję spotkać Boga?

Czy dziś ludzie są gotowi na takie poświęcenie? Czy ty jesteś gotowy?

Ewelina Szot