A czy grzeszysz świadomie i z premedytacją?
Nie chcesz się nawrócić albo złudnie myślisz, że na nawrócenie to ty masz jeszcze czas, więc czekasz z tą decyzją do późnej starości?
A co jeśli nie zdążysz się nawrócić, wyspowiadać, bo umrzesz niespodziewanie, np. w wypadku samochodowym?
A co jeśli trafisz do piekła? Stamtąd już nie ma wyjścia.