Czy myślisz, jak dziecko? Ale tu nie chodzi o takie myślenie spowodowane brakiem zrozumienia sytuacji, a raczej chodzi o dziecięcą postawę zaufania.
Dziecko ufa swoim rodzicom, a czy ty ufasz Bogu? Mówisz, że tak, ale ile razy zdarzyło się, że zrobiłeś/zrobiłaś coś po swojemu i nie brałeś/brałaś pod uwagę tego, co mówią przykazania Boże i Pismo Święte?
Dziecko cieszy się z drobnych rzeczy, a czy ty się tak cieszysz? Cieszysz się tęczy na niebie albo ze zjedzonych lodów?
Małe dziecko nie martwi się o jutro. Nie martwi się o rachunki, o to, czy będzie miało co jeść, o to, co jutro na siebie ubierze.
Najważniejsze dla niego jest to, że jest z rodziną, z bliskimi osobami. A jak jest z tobą w tym przypadku? Cieszysz się obecnością ludzi, którzy żyją obok ciebie?
A obecnością Jezusa, Maryi, wszystkich świętych, twojego Anioła Stróża itd.?
Masz w ogóle świadomość tego, że oni są przy tobie?
https://ziarnko-gorczycy.pl/forum/viewtopic.php?f=2&t=1104