Niedługo minie 3 lata od
naszego ślubu, a my w dalszym ciągu nie byliśmy w podróży poślubnej. Właściwie
nigdzie razem nie byliśmy, nie licząc 2 tygodni w sanatorium i 3 tygodni na
rehabilitacji w Tajęcinie, ale to się nie liczy, bo ja tam nie wypoczywałam, a
pojechałam tam ciężko pracować.
Niby w zeszłym roku
chcieliśmy razem wyjechać, choć na parę dni, ale jeszcze nie byłam tak sprawna,
jak teraz, więc hotel musiałby być dostosowany do osoby niepełnosprawnej, a
takich miejsc jest mało, a jak są, to są kosztowne.
Dostaliśmy zaproszenie od
pewnej pani, do jej pensjonatu nad morze. Jeszcze jest za wcześnie dla mnie na
taką podróż, od nas to około 12 godzin. Kolejna rzecz, jak wjadę wózkiem na plażę?
Inna sprawa, musi być ciepło, a ja upały źle znoszę.
Ale kiedyś na pewno znajdzie
się odpowiednie miejsce i czas na naszą podróż poślubną.