środa, 15 lipca 2015

Życie jest piękne



                Wreszcie się skończyła – ta obawa, co będzie jutro. Na razie nie mogę się przyzwyczaić do tej myśli, to jest dla mnie coś nowego. Po tym, jak się dowiedziałam, że jestem już zdrowa, dziwnie się czuję. Oczywiście cieszę się bardzo, ale jest we mnie takie dziwne uczucie, bo całe ostatnie 5 lat było poświęcone walce z chorobą, a teraz koniec walki, tylko rehabilitacja.
                Wreszcie możemy zacząć planować, co będziemy robić za rok, czy za 2 lata. To jest takie  dziwne, bo do tej pory planowaliśmy tylko najbliższą przyszłość, przeważnie kiedy jechać na rehabilitację.
                Teraz planuję „spłacać” to, co dostałam. Na początek wycieczki po Polsce do miejsc świętych – Częstochowa, Wadowice, Licheń, Terespol. A kiedy będę już bardziej sprawna – Watykan.