sobota, 23 kwietnia 2022

Koenigswinter


Niemcy – 1225 rok. Jak mówią przekazy, kapłan w czasie podniesienia trzymał w dłoniach Bożą Dziecinę, doznając niezwykłego pokoju serca.
Niedługo potem ojciec Godschalk zachorował i zmarł. Przed samą śmiercią opowiedział jednak przełożonemu o wizji, której doświadczył. Wiadomość ta dotarła również do pewnego kapłana, który przeżywał duchowy kryzys – przestał wierzyć w obecność Pana Jezusa w Najświętszym Sakramencie. Miał nawet do Boga pretensje, że objawia się ludziom mającym mocna wiarę. Uważał, że takie cudowne znaki potrzebne są tym, którzy doznają nocy wiary. Jego rozpaczliwe wołanie zostało usłyszane… Jakiś czas później, w czasie odprawiania Mszy Świętej, gdy miał przełamać Hostię, zobaczył w swoich dłoniach Boże Dziecię, które się do niego uśmiechało. Zaciekawiony co znajduje się po drugiej stronie, odwrócił ją i ujrzał… umierającego na krzyżu Chrystusa. To wydarzenie spowodowało, że wróciła do niego łaska wiary, a on do końca życia odpowiadał o cudzie, którego doświadczył.