FILIPINY
„Na ulice Manili wyległo 2 mln ludzi. Otoczyli plac prezydencki strzeżony przez żołnierzy z bronią gotową do strzału.
Manilczycy ryzykowali życie, ale trwali na modlitwie. W ogromnej masie demonstrantów panował porządek i spokój.
W ciągu długich godzin oblężenia nie tylko tłum głośno odmawiał Różaniec, odmawiali go także żołnierze z gwardii dyktatora!
Nie padł żaden strzał, nie poleciał żaden kamień, bo miliony cywilów i tysiące funkcjonariuszy mówiło tym samym językiem – językiem modlitwy!”