wtorek, 14 października 2014

Efekty po Tajęcinie



     Jak pisałam wcześniej, efekty po rehabilitacji nie są od razu widoczne. Potrzeba czasu i właśnie ten czas upłynął.
     To nie jest tak, że ja po jednym pobycie zaczęłam chodzić. To jest jeszcze przede mną, ale jest znacznie lepiej.
     Po pierwsze, chodzę lepiej i znacznie lżej. Zwłaszcza mój mąż to widzi, a jego kręgosłup to odczuwa. Dostałam zestaw ćwiczeń i np. mam z balkonikiem stawiać duże kroki, innym razem małe, chodzenie nie unosząc wysoko nóg do góry, tupanie.
     Kolejna rzecz, przesiadam się sama z wózka na fotel i odwrotnie. Przedtem najpierw schodziłam na podłogę, a później na fotel, czy wózek, a teraz bezpośrednio.
     Zwiększyła się też moja precyzja. Lepiej mi zrobić precyzyjne rzeczy. Przewożę sobie na wózku różne rzeczy z kuchni do pokoju. Zrobiłam sobie też sama kawę.
     Dodatkowo mam też większy zakres skrętu głową. Z tyłu głowy mam bliznę i nie mam kawałka czaszki po operacji. W związku z tą blizną, odczuwałam ból przy wyproście lub gdy mnie ktoś dotknął w tę bliznę np. przytulając mnie. Teraz zakres obrotu głową zwiększył się, choć nadal to miejsce mnie boli. Pomogły masaże, które miałam tam robione. Nie należały do przyjemnych, ale pomogły.
     Poza tym siedzę znacznie szerzej. Z tym wcześniej był problem, bo kolana schodziły mi się do środka i moje nogi miały kształt litery X.
     Może ktoś powie, że to małe rzeczy, ale one składają się na dużą całość.