piątek, 19 września 2014

Kolejne dni w Rehamed Center



     Dzień pierwszy minął szybko, a kolejne jeszcze szybciej.
   Zmieniłam rozkład dnia i teraz co prawda zaczynam o 7.30, ale za to kończę koło 16.00, a nie tak jak pierwszego dnia – o 19.30, ale dla mnie to dobrze, ja wolę ćwiczyć rano.
     Pracują tu sami profesjonaliści i dostaję tu niezły wycisk, ale to dobrze, po to tu przyjechałam.
     Pierwsze zajęcia zaczynam o 7.30, trwają prawie godzinę, ale są chyba najbardziej męczące. Robię tam takie rzeczy, że mój mąż, który jest ze mną przez pierwszy tydzień, łapie się za głowę.
   Mam też trening zadaniowy, który przede wszystkim uczy precyzji. Układam np. wieże z małych sześcianów, albo nawlekam koraliki na sznurek.
      Mam jeszcze raz ćwiczenia i lokomat. Chodzenie w lokomacie każdego dnia idzie mi coraz lepiej.
   W planie mam także masaż podwodny, ale do tej pory go nie miałam, ponieważ po chodzeniu w lokomacie zrobiły mi się otarcia i nie można ich moczyć dopóki się nie zagoją. Zamiast tego mam naświetlania lampą i laser, które mają przyśpieszają gojenie.
     Ogólnie ciężka praca, ale jestem bardzo zadowolona. A oto kilka zdjęć i filmik: