Pisanie
bloga dało mi bardzo dużo. To jest dla mnie, jak chodzenie do psychologa, tylko
całkowicie za darmo. Pisanie pozwala mi wyrzucić wszystkie emocje z siebie,
zarówno te złe, jak i dobre. Dzięki temu nic w sobie nie duszę.
Dzięki
temu, że piszę, byłam gotowa kilkakrotnie, przed mediami, mówić o tym, co mnie
spotkało. Na najlepszy moment trafił Ekspres Reporterów. Byłam wtedy najbardziej
wyluzowana – nie przyjechali na początku, więc nie było już dla mnie problemem
o tym mówić, ani też na końcu, więc nie byłam zmęczona opowiadając o tym.
Piszę nie
tylko, po to żeby to później opublikować. Kiedy coś mnie gryzie, a nie mogę
tego opublikować, też to opisuję. Wyrzucam w ten sposób z siebie emocje.
Pisanie
bloga ma moc terapeutyczną. Gdybym go nie zaczęła pisać, pewnie do tej pory nie
byłabym zdolna opowiadać o tym, co mnie spotkało. A teraz mogę i nie jest to dla mnie problemem.
Mój tata
powiedział, że chce o tym zapomnieć, bo to były bardzo dramatyczne przeżycia. A
ja nie chcę o tym zapomnieć, bo należy z tego wyciągnąć jakąś naukę. Nawet
gdybym chciała zapomnieć, choć nie chcę, to nie potrafiłabym, wózek mi o tym
przypomina.
Ale uważam,
że rozpoczęcie pisania bloga, było jedną z lepszych rzeczy, które zrobiłam.