piątek, 27 marca 2015

Mąż i żona



Stwierdzenie, którym zasłaniają się osoby żyjące bez ślubu, w tzw. konkubinacie, że: „po co nam ślub, przecież to tylko niepotrzebny papierek”, nie jest dla mnie argumentem.
Dla mnie jako osoby głęboko wierzącej, to jest coś nie do przyjęcia. Przecież to jest przysięga złożona przed Bogiem, że się nie opuści drugiej osoby, aż do śmierci.
A jeśli już ktoś nie jest wierzący, są inne argumenty przemawiające za ślubem. Małżeństwo bardzo przydaje się w życiu codziennym, np. w banku podczas brania kredytu, czy w szpitalu. Chcę przypomnieć, że przed ślubem, lekarze nie chcieli udzielić informacji Pawłowi o moim stanie zdrowia, bo przecież „narzeczony to zupełnie obca osoba”. Ciekawe, że zupełnie obca osoba staje się kimś najbliższym na świecie. Taki paradoks.
Może, więc warto przemyśleć, czy małżeństwo jest tylko „niepotrzebnym papierkiem”.