Jednak
jestem w domu. Moja kontrola w Lublinie została przełożona, bo zepsuł się
sprzęt do angiografii i jadę dopiero 18-go marca.
Dobrze,
że to wyszło przed podróżą, bo ja do Lublina nie mam blisko, gdyż ponad 4 godziny
jazdy, więc dobrze, że to w ostatniej chwili wyszło, bo byliśmy już 16 km od
domu.