Ważne jest to, co człowiek
ma w głowie. Nie tak dosłownie, ale w przenośni, bo gdyby wziąć to stwierdzenie
dosłownie, to ja zapewne pobiję wszystkich, gdyż mam w głowie mózg, nieaktywnego
naczyniaka, klipsy i zastawkę:)
Ale chodzi mi tu o poglądy,
co człowiek myśli na dany temat, co uważa. Dlatego nie mogę zrozumieć, dlaczego
młode dziewczyny tak bardzo eksponują swoje wdzięki. Te wszystkie bluzki z
ogromnymi dekoltami, krótkie spódniczki. Po co to? Nie mówię, żeby być ubraną
jak zakonnica, ale dziewczyny szanujcie się. Uroda kiedyś przeminie i co wam
pozostanie, jak nie rozmowa? Ale będzie problem, jak nie będziecie mieli o czym
rozmawiać.
Ja nie stosowałam tych
wszystkich zabiegów nadmiernego eksponowania swojej kobiecości. I co? Mam
najlepszego faceta na świecie i jest ze mną nawet po wylewie. Nie zostawił mnie
mimo, że nie był jeszcze moim mężem. Który facet jest na to gotowy?
A najpiękniej dla niego
wyglądam, nie wtedy jak się odstawię, ale rano, zaraz po przebudzeniu, kiedy
jestem zaspana i rozczochrana.
Zastanówcie się, po co
eksponujecie swoje wdzięki, czy na pewno tylko dla siebie?
Po co? |