Na czym polegał ten brak wiary, który to
zarzucił swoim uczniom Jezus? Czy na tym, że Go poprosili o pomoc, a
powinni wierzyć, że się nic złego nie stanie? A może na tym, że tak
późno poprosili Go o pomoc? Bo może wcześniej liczyli tylko na swoje
siły? Może wcześniej mówili sobie: „My sobie z taką burzą nie
poradzimy?” Może ich samodzielność przysłoniła im oczy?
A jak często ty się tak zachowujesz? Próbujesz wszystkich sposobów i jak już nic nie pomaga, to wtedy przychodzisz do Boga?
I pewnie często jest tak, że wykrzykujesz Bogu: „Czy nic Cię to nie obchodzi, że giniemy?”
A gdzie pokorne wołanie: „Panie, pomóż proszę”?
Musimy umieć prosić o pomoc, a nie żądać jej jakby nam się ona należała. Jak ty byś zareagował/zareagowała, gdyby ktoś nie prosiłby cię o pomoc, ale jej od ciebie żądał?
A jak często ty się tak zachowujesz? Próbujesz wszystkich sposobów i jak już nic nie pomaga, to wtedy przychodzisz do Boga?
I pewnie często jest tak, że wykrzykujesz Bogu: „Czy nic Cię to nie obchodzi, że giniemy?”
A gdzie pokorne wołanie: „Panie, pomóż proszę”?
Musimy umieć prosić o pomoc, a nie żądać jej jakby nam się ona należała. Jak ty byś zareagował/zareagowała, gdyby ktoś nie prosiłby cię o pomoc, ale jej od ciebie żądał?
