Homoseksualizm, aborcja, eutanazja … Myślisz, że to nowe pojęcia, właściwe dla naszej „nowoczesnej” epoki? Te sytuacje miały miejsce już w starożytności i nie miały zbyt dużo wspólnego z postępem.
Sodoma i Gomora to nie mit. Te miasta kiedyś istniały, a rozpusta i ogólne zepsucie ludzi były bardzo charakterystyczne dla tych miast. W Księdze Rodzaju mamy opisaną sytuację, gdzie dwaj aniołowie przyszli w gościnę do Lota. Mężczyźni z Sodomy zareagowali na to w sposób następujący – chcieli dokonać na nich grupowego gwałtu.
A czy teraz historia się nie powtarza?
Inna sprawa – Aztekowie (lud, który już nie istnieje – niesamowita potęga tamtych czasów) składał ofiary z ludzi, w tym z dzieci. A czym jest aborcja i eutanazja? Czyż nie składaniem ofiar z ludzi?
A wojny, które ludzkość prowadzi od zawsze? Ile istnień pochłonęły? Teraz mamy cywilizowany świat? Jeśli tak, to dlaczego wojny nie mają końca, a dodatkowo wymyśla się nowe formy zabijania ludzi?
Można tego wszystkiego nie dostrzegać, tylko czy wtedy będzie lepiej?
Ewelina Szot