Dziś, czyli
25 lutego mija dokładnie rok od kiedy zaczęłam pisać bloga. W związku z tym
pisaniem nie spotkało mnie nic złego, a wręcz przeciwnie, spotkały mnie same
dobre rzeczy.
To dzięki
niemu wydarzyło się to wszystko w zeszłym roku. Reportaże w gazetach, występy w
telewizji, piknik, mój pobyt w Tajęcinie. Warto, więc było o tym wszystkim
opowiedzieć. Ludzie poznali moją historię, a wielu osobom ona pomogła, bo
pokazała, że jak się czegoś bardzo chce, to można to osiągnąć. I nikt mi nie
wmówi, że się czegoś nie da zrobić, bo dla chcącego, nic trudnego. I to jest
problem chorych, że nie wierzą w siebie. Taki człowiek może dostać najlepszy
sprzęt do ćwiczeń, mieć najlepszego rehabilitanta, ale co z tego, jeśli sam w
siebie nie wierzy? W taki sposób nic się nie osiągnie.
Dlatego
trzeba cały czas walczyć, ja walczę i efekty widać.