czwartek, 26 lutego 2015

Niby małe, a jednak duże



                Pewne rzeczy wydają się dla ludzi, którzy chodzą oczywiste i nie wyobrażają sobie bez nich życia, jak by to było, gdyby ich nie było.
                Po pierwsze taka banalna rzecz – wyjście samemu z domu na spacer. W przypadku osoby, która sama chodzi, jest to całkowicie możliwe, ale nie w moim przypadku. Ktoś powie: Ale mogłabyś wyjechać sama wózkiem z domu. To ja odpowiadam – proszę mi pokazać, jak mam wyjechać.
                Pierwsza bariera samodzielnie nie do pokonania pojawia się już przy wyjeździe z domu. Przy jednych drzwiach są schody, a przy drugich bardzo wysoki próg, wózkiem nie do pokonania.
                Kolejna bariera – teren przed domem. Dom jest położony na góreczce, więc jak bym tam miała zjechać wózkiem? Poza tym teren nie jest utwardzony, w związku z czym jest tam potworne błoto, zwłaszcza po opadach i w okresie takim, jak teraz.
                Ostatnia bariera – droga prowadząca do asfaltu, o którą prosimy Urząd Gminy od paru lat. Niestety bezskutecznie.
                Inna rzecz – samodzielne pójście na zakupy. Chodzenie samej po sklepach, oglądanie tego, co się chce i jak długo się chce.
                Następnie – pójście na plotki do koleżanek. Też sama nie pójdę, bo do moich koleżanek są schody.
                W końcu – jazda autobusem. Może to nie jest luksusowy środek transportu, ale brakuje mi go. Ostatni raz autobusem jechałam 16 lipca 2010 r., więc mam prawo odczuwać brak jazdy nim.
                Niby takie niepozorne rzeczy, a okazują się istotne.

Droga do nas