Na ten weekend wróciłam do domu. Mam przerwę, a w
niedzielę wieczorem znów wracam do Tajęciny. Będę tam jeszcze do piątku, a
potem już wracam do domu. 5 marca jeszcze mam kontrolną angiografię w Lublinie,
więc jadę tam na 3 dni. Potem już mogę wrócić do normalnych zajęć np. do
chodzenia, bo na razie nie wolno mi chodzić, wobec czego muszę przyjmować zastrzyki
antyzakrzepowe, ale tym razem nie w brzuch, a w ramię.