Zrobiłam w mojej szafie porządki. Pozbyłam się wreszcie
ubrań, które źle mi się kojarzą. Najwyższa pora. Nie wiem dlaczego tego
wcześniej nie zrobiłam.
Już kiedyś pozbyłam się wszystkich szpitalnych piżam, a
było ich trochę. Spakowałam je do jednego worka i oddałam je mężowi, a on nie
wiem co z nimi zrobił i wcale mnie to nie interesuje.
Niedawno poszła kolejna partia. Nie były to piżamy, ale
bluzki, które często nosiłam w szpitalu, albo nawet w domu, ale zawsze do
ćwiczeń.
Nic mi nie będzie przypominało tego okresu, chyba, że sama
będę chcieć.
Mam filmiki z tego okresu, gdzie mój stan jest straszny.
Kiedyś chciałam je wyrzucić, ale dobrze, że tego nie zrobiłam. Teraz, kiedy
jakaś głupotka mnie zdenerwuje, włączam je i mówię sobie, że 5 lat harówki,
miało by zostać zaprzepaszczone przez jakąś głupotę? To by było bardzo głupie.
Trzeba, więc pamiętać, ale z rozwagą.