Chciałam poruszyć temat
kondycji polskiej gospodarki.
Pierwsza sprawa – emigracja.
Grubo ponad 2 miliony Polaków wyjechało za granicę. A dlaczego? Bo w tym kraju
nie można znaleźć odpowiedniej pracy. Podatki są za wysokie. Miesięczne składki
ZUS dla jednoosobowego przedsiębiorcy wynoszą ponad 1000 zł. Bardzo dużo osób
boi się otworzyć coś swojego, bo niewiadomo, czy uda im się zarobić na same
opłaty. Zwłaszcza ZUS jest za wysoki. Około 1000 zł na miesiąc, bez zatrudniania
pracowników, to trochę za dużo.
A gdyby zmniejszyć podatki,
to w dłuższym okresie czasu, budżet miałby większe wpływy. Wysokie podatki to
wpływy tylko na chwilę, potem ludzie uciekają przed nimi.
Kolejna sprawa – należałoby
zmienić cały system szkolnictwa. W tej chwili w szkołach, a zwłaszcza na
studiach, kształci się ludzi, którzy nie mają pojęcia o rynku pracy, a z wiedzą
wyłącznie ze szkoły i studiów nie są w stanie poradzić sobie w pracy. Wiem co
mówię, bo wiem to z własnego doświadczenia. Takie rzeczy, których uczą na
studiach, mają sens w bardzo niewielu przypadkach, gdzie liczy się
specjalistyczna wiedza, ale takich przypadków jest niewiele.