Kiedy wreszcie będzie koniec
tych upałów? W pokoju, w którym siedzę, jest zimno i muszę ubierać sweter. To
dzięki żaluzjom zewnętrznym. Jednak na zewnątrz nie da się wyjść.
W niedzielę pojechaliśmy do
kościoła, podjechaliśmy do sklepu i wjechaliśmy do myjni, w której na szczęście
był cień, bo auto nam nie odpaliło. Minęło pół godziny, a auto nic, więc trzeba
było zadzwonić po naszą znajomą. Gdy ona przyjechała, auto odpaliło.
To dobrze, że w cieniu, przy
klimatyzowanym sklepie, a nie w słońcu, z dala od domów, bo klimatyzacji w
aucie nie mogliśmy włączyć.
We wtorek pojechałam do sklepu
Pawła i niestety było tam tak ciepło, że musiałam wrócić do domu.
I kto mi powie, że upały są
fajne?