wtorek, 20 czerwca 2023

MOJE ZDANIE NIE JEST NAJWAŻNIEJSZE



Myślę, że ja jestem, jak ten drugi syn z tej przypowieści:

 

Przypowieść o dwóch synach - Mt (21, 28-32)


„Co myślicie? Pewien człowiek miał dwóch synów.

Zwrócił się do pierwszego i rzekł: "Dziecko, idź dzisiaj i pracuj w winnicy!"

 Ten odpowiedział: "Idę, panie!", lecz nie poszedł.

Zwrócił się do drugiego i to samo powiedział.

Ten odparł: "Nie chcę". Później jednak opamiętał się i poszedł.

 Któryż z tych dwóch spełnił wolę ojca?»

Mówią Mu: «Ten drugi».

Wtedy Jezus rzekł do nich: «Zaprawdę, powiadam wam: Celnicy i nierządnice wchodzą przed wami do królestwa niebieskiego. Przyszedł bowiem do was Jan drogą sprawiedliwości, a wyście mu nie uwierzyli. Celnicy zaś i nierządnice uwierzyli mu. Wy patrzyliście na to, ale nawet później nie opamiętaliście się, żeby mu uwierzyć”.

 

            Było tak, że mówiłam: „Nie chcę”, ale przemyślałam to i w końcu szłam.

            Dziś wiem, że nie ma sensu spierać się z Panem Bogiem i choć czasem nie podoba mi się do końca to, co mam zrobić, wiem, że to jest Jego wola i nie jest wcale najważniejsze to, co ja chcę.

            I choć bez entuzjazmu mówię: „No dobra Panie Jezu, skoro Ty tak chcesz, to nich tak będzie”, to po tym, jak zrobię to, czego On oczekuje, dzieje się coś niesamowitego. Niekoniecznie dla mnie, ale dla drugiego człowieka.

            Ja chcę pomagać Panu w realizacji Jego planu. Ja nie chcę, aby moje pomysły i to, co ja chcę były przeszkodami w realizacji woli Boga.

            Nie mam zamiaru tupać nogą i obrażać się na Pana Boga, bo coś nie poszło po mojej myśli.

            Skoro tak się wydarzyło – ja to przyjmuję, ale jeśli mogę coś zmienić, walczę o to i dążę do zmiany tego. Nie można siedzieć z założonymi rękami, poddać się i mówić, ze smutkiem w głosie, że „widocznie Bóg tak chciał”.

            Trzeba się zastanowić, co Bóg chciał ci powiedzieć przez to wydarzenie. Dlaczego je przed tobą postawił? Może chce cię czegoś nauczyć? Może chce cię obudzić i wyrwać z tej sytuacji, w której tkwisz?

            A jak się zachowuje człowiek, którego wyrwano ze snu, gdzie spał sobie w ciemności? Od razu jest zadowolony? No nie, najpierw grymasi i narzeka. Wiem to, bo Bóg obudził mnie 13 lat temu i przez około 7 lat grymasiłam, ale po tym czasie stwierdziłam, że to była najlepsza rzecz w moim życiu.

            A ty, pozwolisz Bogu się obudzić?

 

Ewelina Szot