sobota, 23 sierpnia 2014

Bardzo nieprzychylne przepisy



     Jak zapewne większość wie, organizujemy piknik, gdzie dochód będzie przeznaczony na moją rehabilitację.
     Przed piknikiem (w najbliższą niedzielę), planowaliśmy przeprowadzić zbiórki publiczne pod kościołami. A żeby wszystko było zgodne z prawem, zbiórkę należało zgłosić do Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji.
     W czwartek przyszło nam pismo, że nie można przeprowadzić zbiórki, bo w nazwie zbiórki figuruje moje imię i nazwisko, a to jest niezgodne z ustawą o ochronie danych osobowych. Zbiórka może się odbyć, jeżeli zmienimy nazwę lub kiedy ja wyrażę pisemną zgodę na użycie mojego imienia i nazwiska, ale trzeba czekać 7 dni, aż Ministerstwo to rozpatrzy, więc w najbliższą niedzielę zbiórki nie przeprowadzimy.
     A w ustawie o zbiórkach publicznych nie ma ani słowa o tym, że w nazwie nie może być imienia i nazwiska. Na telefon mojego męża do Ministerstwa, pracująca tam pani powiedziała: No, ale to wszystko jest w ustanie o ochronie danych osobowych.
     Czyli, że co? Normalny człowiek ma być alfą i omegą, i znać wszystkie ustawy?
    To jest utrudnianie życia obywatelom. Czy w jednej ustawie nie dało się napisać wszystkiego? Czy to jest, aż takie trudne? Przecież przepisami zajmują się podobno ludzie wykształceni.