piątek, 8 września 2023

POWIERZENIE MARYI LUDZI POD BIEDRONKĄ



 

Już od jakiegoś czasu, kiedy czekam w samochodzie na mojego męża, który robi zakupy w sklepie, mam taki zwyczaj, że każdego człowieka, którego zobaczę powierzam Maryi. Mówię w myślach: Maryjo powierzam ci tego mężczyznę, Maryjo powierzam ci tę kobietę, to dziecko, tę dziewczynę itd.

Często, kiedy stoimy na czerwonych światłach, myślę: Maryjo, powierzam ci każdą osobę, która jedzie tym samochodem, który nas mija.

 

Czasem nawet nie zdajesz sobie sprawy, kto się za ciebie modli i, że modlitwa kogoś nieznajomego może uchronić cię przed piekłem.

Opowiada o tym pewna historia:

Do przedziału pociągu wszedł mężczyzna, w którym siedziała starsza kobieta i odmawiała różaniec. Mężczyzna zaczął się naśmiewać z kobiety, że odmawianie różańca to zacofanie i ciemnogród. Kobieta jednak nadal się modliła, co wywołało jeszcze większy śmiech mężczyzny.

Wychodząc z przedziału kobieta pomyślała, patrząc na tego mężczyznę:

-Boże, żeby on się nie potępił.

I to jedno zdanie uratowało go przed piekłem, bo niedługo potem, mężczyzna umarł, i stanął przed Bogiem.

 

Jak niedużo trzeba, żeby komuś pomóc. Jedna pozytywna myśl nawet, a może zwłaszcza do nieprzyjaciela może mu pomóc. Tymczasem ludzie najczęściej źle sobie życzą. Może jeszcze za bliską osobę się pomodlą, ale za nieprzyjaciela? Gdzież tam? Zatem, nie ma się co dziwić, że ten świat tak wygląda.

Ewelina Szot