środa, 9 lipca 2014

Mój zwykły dzień



     Od kiedy mąż jest ze mną w domu, mój dzień zmienił się, w porównaniu do dnia kiedy byłam w domu z babcią. Teraz mogę zrobić więcej rzeczy. Wiadomo, że te dni nie są takie same, ale pewne elementy muszą być zachowane.
     Główną część mojego dnia zajmują ćwiczenia fizyczne. Część robię rano, a część wieczorem. To nie jest tak, że robimy to wszystko według naszych upodobań, ćwiczenia zostały ustalone na podstawie rozmowy z lekarzem i rehabilitantem z Rzeszowa.
     W ciągu całego dnia: ćwiczę na materacu, chodzę dobrze jakościowo, mam masaż raz nóg, raz rąk, raz pleców, leżę na brzuchu, stoję przy kulach, ćwiczę przy drabinkach, chodzę na czworakach, chodzę w terenie ilościowo.
     Oprócz ćwiczeń fizycznych, ćwiczę logopedycznie, ćwiczę pisanie oraz precyzję.
     Oczywiście jak wspominałam to się zmienia, bo w poniedziałki jeżdżę do logopedki, a 2 razy w tygodniu na rehabilitację. Czasami też wypadnie jakiś wyjazd.
     W sobotę i w niedzielę nie ćwiczę, bo wtedy mam weekend, ale to nie jest też tak, że mogę przeleżeć cały dzień, od rana do wieczora, muszę  przynajmniej pochodzić.
     Nie ćwiczę tak ciężko cały czas. To jest tak – 3 tygodnie ciężko i tydzień lekko. Nie wytrzymałabym, gdybym cały czas miała ćwiczyć ciężko.
     Potrzebuję też czasu na odpoczynek. Odpoczywam, gdy piszę bloga, gram w jakąś grę, czytam książkę lub, gdy oglądam telewizję.
     Jak widać cały dzień mam wypełniony i nie pamiętam, kiedy ostatnio się nudziłam.