sobota, 12 lipca 2014

Przepis na miłość



     Nie chcę tu prawić morałów, co zrobić, żeby znaleźć prawdziwą miłość, po prostu opowiem jak to wygląda w związku moim z Pawłem. Jeśli będziecie chcieli, weźmiecie moje słowa pod uwagę, a jeśli nie nikogo nie zmuszam do takich zachowań.
     Pierwsza sprawa, nigdy nie zasypiamy, czy też nie roztajemy się pokłóceni. A jeśli już się rozstajemy źli na siebie, to zaraz dzwonię do Pawła i mówię, że go kocham.
     Bo jeśli, nie daj Boże, widzimy kochaną osobę ostatni raz? To co, całe życie będziemy sobie zarzucać, że rozstaliśmy się w gniewie i złości? Warto się nad tym zastanowić.
     Kolejna sprawa. Warto mówić sobie często: KOCHAM CIĘ. Nie za często, bo to spowszednieje, ale często, żeby ta druga osoba to wiedziała.
    W małżeństwie ważna też jest bardzo dobra sytuacja w zaciszu alkowy. Pewnie niektórzy się zastanawiają, co to jest to zacisze alkowy? Ale pozostawię tę kwestię owianą nutką tajemnicy.
     Ważne jest, żeby miłość sobie okazywać. Nie chodzi tu tylko o słowa, to oczywiście też, ale bardziej chodzi mi o czyny. Nie muszą to być wielkie i doniosłe czyny, wystarczą drobnostki np. zrobienie śniadania do łóżka, czy też zrobienie czegoś, co tę drugą osobę zaskoczy. To już zależy od was.